czwartek, 6 sierpnia 2020

Serum na przesuszone końcówki "Superblask" z AVON


Dzień dobry :)

Długie włosy to moje marzenie. Choć lubię eksperymentować ze swoim wizerunkiem, to rzadko się zdarza bym radykalnie obcięła swoje włosy. Jakoś krótkie cięcia mnie przerażają. 

I nie. Nie chodzi o to, że mi się nie podobają.
Wręcz przeciwnie.

Marzy mi się ładne krótki cięcie, jednak perspektywa długiego ich odrastania skutecznie mnie zniechęca do podjęcia kroków w tym kierunku.
Niestety z włosami jest tak, że im rzadziej się je obcina w tym gorszym stanie są ich końce.
Często przesuszone i łamliwe.
Na bardzo mocne uszkodzenia nie ma innej rady jak nożyce.
Jednak jeśli w porę zadziałamy i będziemy dbać o swoje włosy od początku do końca problem rozdwojonych i zniszczonych końców możemy pożegnać.
Mi pomaga w tym ten oto produkt:

Serum na przesuszone końcówki "Superblask" - 30 ml
z technologią inspirowaną siłą diamentów

z

AVON


Produkt kupujemy w kartonowym opakowaniu o beżowo zielonej szacie graficznej.


Wewnątrz opakowania znajdziemy szklaną buteleczkę. Buteleczka wyposażona jest w wygodny w użyciu atomizer w postaci pomppki.


Dodatkową zaletą jest fakt, że atomizer zabezpieczony jest plastikowym korkiem. Dzięki temu możemy spokojnie zabierać kosmetyk w podróże bez obaw, że coś nam się wyleje.



Od producenta:
Natychmiastowo wygładza przesuszone końcówki, wzmacnia włosy i dodaje im blasku. Pomaga zapobiegać puszeniu się włosów. Pozostawia je lśniące i doskonale odżywione.
SPOSÓB UŻYCIA: Rozprowadzić równomiernie na wilgotnych włosach. Nie spłukiwać. Układać jak zwykle. 

...

 Wygodne w użyciu i bardzo poręczne opakowanie.

Piękny, delikatny, świeży zapach.

Już po pierwszym użyciu widać różnicę w końcówkach włosów.
Produkt ładnie się rozprowadza i nie przeciąża włosów. 
Nadaje im blask i zdrowy wygląd.

Nakładanie na same końce powoduje, że włosy od nasady są dłużej świeże i uniesione.

Skutecznie rozwiązuje problem podniszczonych końców.


POLECAM !!!

Pierwszy raz zakupiłam ten produkt w roku 2013. Dokładnie miało to miejsce w czerwcu. W lipcu 2013 roku umieściłam recenzję tego kosmetyku ( recenzja) . Już wtedy wywarł on na mnie ogromne wrażenie. 
Jak widać używam go do tej pory. Będzie to już 7 lat! Co prawda po skończonej butelce używam innych produktów tego typu, z innych marek. Robię tak, by dostarczyć włosom odmiany i zbytnio ich nie przyzwyczajać do jednego produktu - ciągłe używanie tych samych produktów nie jest zalecane. 
Mimo wszystko co jakiś czas wracam do tego serum i zakupuje kolejne opakowania. 

Ps. Teraz widzę jak bardzo na przestrzeni tych 7 lat opakowanie się zmieniło.  Przeszło ogromną metamorfozę, jednak na szczęście działanie produktu pozostało bez zmian :)


Na dziś to wszystko 
Pozdrawiam 
PaPa :* 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję wszystkim odwiedzającym, że o mnie pamiętacie:)
Zapraszam do komentowania/polubienia artykułów :)

Na każdą wiadomość chętnie odpowiem, więc zapraszam do ponownych odwiedzin mojego bloga :)

Kto obserwuje, będzie obserwowany :D

Emulsja do higieny intymnej Nutka konopie polskie

  Cześć :) Było ostatnio tutaj sporo postów o produktach do demakijażu. Wiem, że nie każdego może ta tematyka interesować. Dziś więc recenzj...