Witam serdecznie wszystkich moich wytrwałych czytelników :)
Cieszę się, że mój blog jest odwiedzany. Choć frekwencja nie jest powalająca, jednak dla mnie każde odsłonięcie jest zadowalające i motywujące do dalszej pracy...
Tak więc zmotywowana Waszymi odwiedzinami pojawiam się dziś z kolejną recenzją kosmetyku, jaki miałam przyjemność ostatnio przetestować...
Jak sam tytuł posta wskazuje będzie to recenzja odżywczego balsamu do ciała z marki MARY KAY.
Jest to dość mało popularna w Polsce marka kosmetyków, dostępnych za pośrednictwem konsultantek katalogowych. Dla zainteresowany podsyłam link do strony internetowej MARY KAY :)
Przechodząc do sedna przedstawiam Wam:
Odżywczy balsam do ciała - 236 ml
MARY KAY
red tea & fig
Produkt jest zapakowany (jak widać) w kartonowe pudełko. Dołączona jest do niego również instrukcja z tłumaczeniem w 17 językach, m.in. w polskim.
Balsam posiada aplikator w postaci prostego dzióbka:
Od producenta:
Odżywczy Balsam do Ciała to lekki, nawilżający balsam zawierający witaminę E i bogaty w składniki odżywcze olejek ze słonecznika - niech będzie, że tak jest ;p. Ten wzbogacony ekstraktami z czerwonej herbaty i naszą unikalną mieszanką roślin z Lasów Deszczowych odświeżający balsam sprawi, że skóra stanie się miękka i gładka - jak najbardziej zgadzam się z ostatnim zdaniem. Skóra faktycznie jest gładka i przyjemnie miękka w dotyku !!! W zapachu faktycznie wyczuwalna jest czerwona herbata :)
Cechy na plus:
- działanie zgodne z obietnicami producenta;
- opakowanie bardzo solidne i ładne;
- orzeźwiający zapach czerwonej herbaty;
- balsam wchłania się w ekspresowym tempie, co pozwala na szybkie jego stosowanie;
- już chwilę po aplikacji można śmiało założyć ubranie i nie martwić się o plamy;
- skóra przyjemnie gładka i miękka w dotyku;
- nie pozostawia tłustej powłoki;
- nie klei się;
- produkt łatwo i sprawnie się wydobywa i nakłada;
- hura !!! można nakładać na świeżo ogolone nogi (przynajmniej u mnie;p )
Cechy na minus:
- śmieszna pojemność opakowania - 236 ml wystarcza zaledwie na kilka użyć (mówię tutaj o zastosowaniu balsamu na całe ciało);
- poniekąd minusem może być jego ekspresowe wchłanianie - trzeba działać dość szybko, by rozprowadzić produkt na ciele. Czasem konieczne jest "dołożenie" kolejnej porcji, bo poprzednia już się wchłonęła nim zdążyliśmy ją dobrze rozprowadzić ;)
- ograniczona dostępność;
- cena (produkty tej marki nie należą do najtańszych);
Czy kupiłabym ponownie? - Tak
Moja ocena (1-5) - 5 pkt
POLECAM !!!
Produkt ten nie zwalczy nam pomarańczowej skórki (bo nie takie jest jego zadanie). Nie można jednak nie przyznać, że po jego zastosowaniu skóra wyraźnie jest przyjemniejsza w dotyku. Jego użycie sprawia wielką przyjemność, a co najważniejsze dla mnie to fakt, że nie trzeba martwić się o plamy na ubraniach i czekać nie wiadomo ile, by produkt się wchłonął.
Aplikacja szybka, łatwa i przyjemna :D
Działanie zauważalne gołym okiem i dotykiem
Czego chcieć więcej ?
Zostańcie ze mną i zaglądajcie tutaj od czasu do czasu ;D
Zachęcam również do wypowiedzi w komentarzach
Pozdrawiam PaPa i :* 102
Odwiedzasz mojego bloga? Będzie mi niezmiernie miło jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :D Możesz to zrobić w 2 sposoby:
- zostawiając komentarz lub
- klikając w okienko "Podoba mi się" zaraz pod tytułem.
Chcesz bym napisała o jakimś konkretnym produkcie? Zostaw taką propozycję w zakładce "Propozycje".
Mile widziane także propozycje nie związane z kosmetykami :) Jestem otwarta na Wasze sugestie :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję wszystkim odwiedzającym, że o mnie pamiętacie:)
Zapraszam do komentowania/polubienia artykułów :)
Na każdą wiadomość chętnie odpowiem, więc zapraszam do ponownych odwiedzin mojego bloga :)
Kto obserwuje, będzie obserwowany :D